Zawartość portfela mówi wiele o przeszłości – pieniądze i świadomość historyczna
Pieniądz nigdy nie był nośnikiem informacji dotyczących wyłącznie swojej wartości. Jego znaczenie nie tylko wskazywało na siebie, ale również pełniło funkcje propagandowe albo było wyrazem pewnej świadomości, również tej dotyczącej przeszłości. Nie wygląda na to, żeby w tej materii zmieniło się cokolwiek.
Martin Crustsinger donosi na stronach Yahoo o nowej inicjatywie amerykańskiej rządowej mennicy, która postanowiła powalczyć o świadomość historyczną Amerykanów wypuszczając na rynek nową jednodolarową monetę z wizerunkiem Thomasa Jeffersona.
O ile George Washington jest niemal powszechnie znany (a przynajmniej powszechnie znany jest fakt, że był on pierwszym prezydentem Stanów Zjednoczonych), kłopoty Amerykanów zaczynają się już przy kolejnych prezydentach. Potwierdziły to specjalnie zamówione analizy. 30 proc. badanych przez Instytut Gallupa Amerykanów potrafiło poprawnie wymienić imię i nazwisko trzeciego prezydenta USA – Thomasa Jeffersona. Tylko 7 proc. było w stanie podać dobrze wyliczyć nazwiska wszystkich czterech pierwszych prezydentów. O ile 94 proc. badanych wiedziało, że Washington był pierwszą głową państwa amerykańskiego, to już tylko 8 proc. prawidłowo uznało Jamesa Madisona za prezydenta numer cztery.
Dyrektor mennicy Edmund Moy jest zdania, że nowa seria monet będzie odpowiedzią na ten problem. Realizowany wciąż przez mennicę 50 State Quarters Program zaangażował 147 milionów osób – kolekcjonerzy zbierali monety udostępniane w kolejności przyłączania się poszczególnych stanów do Unii. Kolejne monety z prezydentami będą pojawiać się w sprzedaży co miesiąc.
Podobną strategię edukacyjną przyjęła powstała w 2001 roku amerykańska organizacja pozarządowa ACE (Ancient Coins For Education). Udostępnianie uczniom i studentom reprodukcji antycznych monet ma pomagać w poznawaniu historii starożytnej Grecji, Rzymu i Bizancjum. Dla nauczycieli przygotowywane są również materiały dydaktyczne, scenariusze lekcji, bibliografie i zestawy źródeł dostępne online.
Pieniądz jest także wyrazem świadomości narodowej i pamięci o przeszłości państwa lub narodu. Kazimierz Madej w Biuletynie Numizmatycznym opisuje na przykład, jak w czasie okupacji wprowadzona przez Niemców marka stała się narzędziem walki dywersyjnej, którą realizowała komórka legalizacyjna Armii Krajowej:
Jedną z form walki z okupantem w jego własnym kraju, jak i na terenach okupowanych, była dywersja psychologiczna, prowadzona wszystkimi dostępnymi środkami i pod różnymi postaciami, także pod postacią banknotu ulotki. Po tę formę propagandy sięgnął polski Ruch Oporu, zalecając komórce propagandowej, oznaczonej kryptonimem „N”, zaprojektowanie i opracowanie do druku ulotki dywersyjnej, opartej na niemieckim banknocie 5-markowym Wehrmachtu dla okupowanych terenów. Autorem pomysłu zastąpienia tekstów oryginalnych napisami dywersyjnymi adresowanymi do Niemców był artysta grafik Stanisław Miedza – Tomaszewski, który pomysł przekazał do realizacji pracowni specjalistycznej, wchodzącej w skład komórki legalizacyjnej Komendy Głównej AK. (…) Wszystkie napisy na banknocie, z wyjątkiem napisu „Fünf Reichsmark”, zostały zmienione w swej treści tak, aby zastępcze słowa nie zmieniły układu graficznego kompozycji banknotu. Treść zmienionych w ten sposób napisów dywersyjnych na awersie w tłumaczeniu na język polski brzmiała następująco: Pięć Reichsmarek otrzyma twoja rodzina, jeśli ty zginiesz na froncie”, podpisano „Zarząd Główny Rzeźni Hitlerowskiej”. W okrągłej pieczątce wokół gapy umieszczono napis „Niech żyje pokój i wolność”. Na stronie odwrotnej napisy rozmieszczone po bokach banknotu zastąpiono następującymi tekstami: „Szanuj życie, myśl o twoich dzieciach – wojnę przegraliśmy już dawno”.
Wizerunki postaci historycznych czy nawiązania do wydarzeń z narodowej przeszłości publikowane na banknotach i monetach to pewna informacja o tym, jaką wizję historii i jakie jej elementy dominują w oficjalnym państwowym dyskursie. Polskie monety powojenne – zgodnie z linią Partii – gloryfikowały sojusz robotniczo chłopski albo upamiętniały bohaterów PRL-owskiej historiografii, takich jak Karol Świerczewski.
Nowe banknoty z serii „Władcy polscy”, projektu Andrzej Heidrich, są w Polsce oficjalnym środkiem płatniczym od 1 stycznia 1995 roku. Ich tematem przewodnim są polscy królowie. W wywiadzie z Włodzimierzem Kalickim Heidrich odnosi się między innymi do kwestii wyboru postaci, które miały być prezentowane na drukowanych przez państwo nowych pieniądzach:
Zgłosiłem bankowi serię z głowami królów polskich. To jest najbezpieczniejsze, królowie są zawsze wielcy. Sam wybrałem konkretnych monarchów, ale potem bank zwrócił się do historyków o opinię i oni mój ranking wywrócili do góry nogami. Najbardziej boli mnie, że wyrzucili królów elekcyjnych. Seria kończy się na Zygmuncie I Starym. Uważam, że to trochę nieprzyzwoite, gdy na banknotach królewskich nie ma Jana III Sobieskiego i Stefana Batorego. ()
Okazuje się, że w obliczu dynamicznych sporów o ocenę PRL-u, najbezpieczniejszym (bo apolitycznym?) wyborem okazali się być polscy królowie. Oto wizerunek Mieszka I, który pojawiał się już na banknotach będących w obiegu w latach siedemdziesiątych, miał pojawić się też na nowych banknotach dziesięciozłotowych.
Czy kiedykolwiek do powszechnego obiegu wejdą pieniądze z wizerunkami bohaterów najnowszej historii Polski? Chyba wymaga to społecznego konsensusu wokół oceny najbliższej przeszłości. Póki co przede wszystkim kolekcjonerzy dołączają do swoich albumów monety z Janem Pawłem II albo tematycznie nawiązujące do etosu Solidarności.
Nawet jeśli polski złoty zostanie zastąpiony przez euro, nadal w obiegu znajdować się mają pieniądze upamiętniające polską historię:
Kolumna króla Zygmunta III Wazy, Klasztor Jasnogórski w Częstochowie, Zamek Królewski na Wawelu, wizerunki Mikołaja Kopernika, Fryderyka Chopina, Marii Skłodowskiej-Curie oraz sylwetki bociana i żubra – mogą pojawić się na ośmiu obiegowych monetach europejskich, jeżeli tak postanowi Narodowy Bank Polski. (Źródło)
Internetowe projekty idą jak zwykle o krok dalej ;)
Kilka razy w miesiącu wysyłany jest newsletter z informacją o nowych materiałach dostępnych na Historiaimedia.org. Nie ma w nim żadnych reklam. W każdej chwili można zrezygnować z subskrypcji. Proszę o podanie adresu email:
Bezpieczeństwo adresów w bazie subskrypcji zapewnia system NinjaMail.
• • •
Kategorie: Pamięć i formy upamiętniania
Skrócony link: Kopiuj adres odnośnika
Zobacz też
O ile nie zaznaczono inaczej tekstowa treść tego artykułu jest dostępna na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa-Na tych samych warunkach 3.0 Unported.
Komentarze