Stalin w oficjalnej edukacji historycznej Rosji: rewitalizacja dumy narodowej na gruncie starej komunistycznej propagandy
Pilny uczeń Lenina i kontynuator jego myśli (w rzeczywistości sam Lenin w swoim testamencie ostrzegał przed Stalinem), ojciec narodu, przywódca antyfaszystowskiej Wojny Ojczyźnianej, generalissimus – to tylko niektóre wizerunki, jakie przyjmował na siebie Iosif Wissarionowicz Dżugaszwili. Oficjalny obraz Stalina zmieniał się wielokrotnie – także po jego śmierci. Za każdym razem jednak mówił wiele o kierunku współczesnej polityki rządzących radziecką Rosją. Tak samo jest i dziś, kiedy władze Rosji wykorzystują jego postać do odbudowywania narodowej dumy, zniszczonej przez rozpad ZSRR.
Na Zachodzie Stalin słusznie uznany jest za zbrodniarza. Przynajmniej oficjalnie, bo na poziomie przeciętnego mieszkańca Europy Zachodniej może wyglądać to nieco inaczej i to raczej nie z powodu jakiegoś specjalnego uznania dla komunizmu (chociaż takie wątki pojawiają się choćby w kontekście 1968 roku i ruchów lewicowych zapatrzonych na Związek Radziecki), ale bardziej niewiedzy i braku doświadczeń, które były udziałem narodów Europy Środkowej i Wschodniej. Pozatym istnieje tam ważna kwestia imigrantów wychowanych w odmiennej od europejskiej kulturze i świadomych innej niż europejskiej historii.
Tymczasem w rządzonej przez Putina Rosji:
Krok po kroku dokonywana jest rehabilitacja Stalina i przeszłości stalinowskiej. Na moskiewskiej paradzie [w 2005 roku] powiewały sztandary Armii Czerwonej, ulice były udekorowane dawnymi sowieckimi barwami, a Putin samotny, mający za tło przywódców demokratycznego świata, spełnił marzenie Józefa Stalina, który tak właśnie wyobrażał sobie moskiewską defiladę zwycięstwa. (Źródło)
New York Times pisze o najnowszym rosyjskim podręczniku do historii, rekomendowanym przez Kreml. Jej autorem jest blisko związany z Kremlem Aleksander Filippow. „Najnowsza historia Rosji 1945-2006″ została wyznaczona jako zalecane źródło do nauki historii w państwowych szkołach podczas niedawnej konferencji dla nauczycieli szkół wyższych w Moskwie. Podczas spotkania przemawiał sam Putin.
W książce Filippowa Stalin prezentowany jest jako dynamiczny lider, który – tak jak Bismarck – jednoczył kraj „krwią i żelazem” i ostatecznie zbudował silne państwo, które mogło przeciwstawić się nazistowskiej III Rzeszy w 1941 roku. Tak jak niemiecki kanclerz, Stalin rozbudował przemysł, wzmocnił struktury państwa i odnowił resorty siłowe, mające strzec bezpieczeństwa narodu – były to wyraźne pryncypia jego polityki.
Pośrednie dowody na to można znaleźć w pamiętnikach jego córki Swietłany Alliłujewy: Za każdym razem, kiedy [Stalin] spoglądał na jej sukienki zadawał to samo pytanie, robiąc skrzywioną minę: „Czy ona jest zagraniczna?” i za każdym razem uśmiechał się, kiedy odpowiadałam: „Nie, była zrobiona w kraju”.
Książka cytuje również wyniki badań opinii publicznej dotyczącej pamięci o Stalinie:
To, co ludzie sądzą o Stalinie, możemy ocenić na podstawie badania opinii zrealizowanego w lutym 2006 roku. Jeśli mówimy o całościowym ujęciu roli Stalina w rosyjskiej historii, czy możemy uznać ją za pozytywną czy za negatywną? Pozytywną: 47 proc., negatywną: 29 proc.; brak odpowiedzi: 24 proc.
Co ciekawe, autorzy podręcznika porównują działania Stalina do polityki rządu USA po zamachach z 11 września 2001 roku. Okazuje się, że reakcją administracji Busha na zagrożenie terroryzmem w prosty sposób usprawiedliwiać można zbrodnie komunistycznej Rosji.
Analizy polityczne i historyczne pokazują, że kiedy pojawiają się poważne zagrożenia, nawet „miękkie” i „elastyczne” systemy państwowe z zasady stają się bardziej rygorystyczne i ograniczają wolności obywatelskie, tak jak to się stało w Stanach Zjednoczonych po 11 września 2001 roku.
Niestety, opublikowane przez New York Times angielskie tłumaczenia fragmentów podręcznika Filippowa nie zawierają żadnych wątków związanych z Polską – trudno chyba jednak oczekiwać, że w tak kłamliwie skonstruowanym obrazie przeszłości znajdzie się miejsce dla Katynia.
Można zadać sobie pytanie, na ile tak prezentowana wizja historii zdobywa akceptację zwykłych Rosjan – także tych młodych, do których jest przede wszystkim kierowana.
Korespondent BBC w Moskwie, Steve Rosenberg, w swoim krótkim reportażu z marca 2003 roku opisuje odwiedziny w stołecznej szkole numer 1208. W klasie uczą się 16-latkowie. Lekcja dotyczy realiów życia w państwie rządzonym przez Stalina, uczniowie próbują również go oceniać.
„Stalin to wielka osobowość” – mówi mi Liuba. „On jest jak Abraham Lincoln. Jest jak dowódca potężnego państwa, jak kapitan okrętu”. „Zgadzam się z Liubą” – mówi Borys. „On był jednym z największych ludzi w historii na całym świecie”. Pod koniec lekcji, zadaję pytanie całej klasie. „Podnieście ręce” – proszę – „jeśli chcielibyście żyć w państwie rządzonym przez kogoś takiego jak Stalin”. Nie spodziewałem się wielkiej reakcji. Ale sześć z 25 osób uczniów zgłosiło się.
Czy pamięć o Stalinie jest tak intensywnie wybielana przez kremlowskich specjalistów od edukacji, bo jest to dla nich jedyna treść, która może w łatwy sposób zjednoczyć wszystkich Rosjan i na nowo wpoić im dumę z własnego narodu? Dziesięciolecia komunistycznej historiografii i propagandy nie pozostają bez wpływu na świadomość historyczną współczesnych Rosjan. W dyskursie publicznym czy polityce zagranicznej Rosji historia jest tak samo istotnym elementem jak gaz czy ropa.
Zamiast zakończenia:
Zalegający z opłatami straszeni są Stalinem. Ciepłownia w Doniecku we wschodniej Ukrainie straszy zalegających z opłatami za ogrzewanie mieszkańców miasta wizerunkiem… Józefa Stalina – podał w poniedziałek doniecki portal informacyjny ostro.org. „Towarzysze! To nie kino, to życie. Kto nie płaci za ciepło, zostanie ukarany” – zwraca się Stalin do mieszkańców Doniecka z billboardów ustawionych w centrum miasta. Zdaniem wicedyrektora donieckiej ciepłowni Ołeksandra Semczenki, wizerunek komunistycznego tyrana „kojarzy się wielu mieszkańcom miasta z porządkiem i dyscypliną”, wobec czego zalegający z opłatami „pomyślą nad możliwymi środkami wpływania na to, by uregulowali swe długi wobec zakładu”. „Każdy nieświadomy towarzysz powinien wiedzieć, co go czeka”. (Źródło)
• • •
Kategorie: Pamięć i formy upamiętniania
Skrócony link: Kopiuj adres odnośnika
O ile nie zaznaczono inaczej tekstowa treść tego artykułu jest dostępna na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa-Na tych samych warunkach 3.0 Unported.
Komentarze