Powstanie Warszawskie w komiksie – „Ocaleni” Tomasza Bereźnickiego
Wczoraj w warszawskim Domu Spotkań z Historią odbyła się promocja kolejnego komiksu zrealizowanego w ramach konkursu „Epizody Powstania Warszawskiego”. Praca Tomasza Bereźnickiego zatytułowana „Ocaleni” opowiada historię powstańczych losów Danuty Gałkowej, sanitariuszki batalionu AK „Chrobry I” o pseudonimie „Blondynka”, która, ukrywając się w ruinach Warszawy, bez żywności i wody przeżyła ponad 30 dni opiekując się rannymi.
Jednym z wątków wczorajszej dyskusji było pytanie o formy upamiętniania Powstania Warszawskiego i „odpowiedniość” komiksowego przedstawienia historii tych wydarzeń. Zebrani na sali przedstawiciele Związku Powstańców Warszawskich (w tym wiceprezes – major Edmund Baronowski) przyznali, że były wątpliwości co do zasadności tego rodzaju przedstawień dziejów Powstania. Jednak ostatecznie forma komiksu została zaakceptowana i będzie wspierana jako kolejny środek promocji wiedzy o tych wydarzeniach. W ten sposób mają być udostępniane kolejne powstańcze historie.
Obecny na spotkaniu Henryk Chmielewski – (Papcio Chmiel, znany autor komiksu „Tytus, Romek i A’Tomek) opisując graficzną stronę pracy Bereźnickiego przyznał, że sam otrzymywał propozycje stworzenia komiksu o Powstaniu Warszawskim, jednak „piętno” humorystycznego charakteru jego twórczości kłócić by się mogło z założeniami prezentacji tego poważnego przecież tematu.
Ta wypowiedź wydała mi się ciekawa z punktu widzenia dyskusji o formach upamiętniania historii, zwłaszcza tej martyrologicznej – takiej jak Holocaust czy właśnie Powstanie Warszawskie. Czy możliwe jest wydanie – i zaakceptowanie! – komiksu o Powstaniu zbudowanego na zupełnie innych niż dotychczasowe zasadach?
W swojej analizie komiksowych prac o Powstaniu Maciej Reputakowski pisze:
Wszystkie bez wyjątku prace, które znalazły się w zbiorze, to opowieści o jednostkach. Aby spojrzeć na powstanie i wojnę z różnych perspektyw, autorzy sięgali po rozmaitych bohaterów, osadzając ich w skrajnych niekiedy sytuacjach. To znacząca zmiana w stosunku do roku poprzedniego, kiedy to sporą część antologii zajęły komiksy stricte historyczne, próbujące opowiedzieć i narysować konkretne wydarzenia roku 1944. Zwrot w stronę jednostki należy policzyć zdecydowanie na plus, gdyż w Polsce tradycja komiksów (i nie tylko komiksów) historycznych, które przy okazji mają ambicję formułowania nowych tez, jest dość słaba. Twórcy znacznie lepiej czują się w sytuacji, gdy przychodzi im przedstawić indywidualne losy na tle szerszego wydarzenia.
Największym problemem konkursu pozostaje wciąż jego formuła oraz otoczenie. Fakt, iż patronem przedsięwzięcia jest Muzeum Powstania, a w jury zasiadają byli uczestnicy walk, może hamować samą chęć udziału ze strony osób, które miałyby ochotę stworzyć komiks „pod prąd”, zaryzykować odmienne spojrzenie. Jerzy Chmielewski we wstępie pisze, iż stworzenie komiksu „na temat Powstania Warszawskiego jest niezmiernie trudne. Nie można tu sobie popuścić szalonej wyobraźni, tak jak w komiksie kosmicznym”. Niestety, nie sposób się z tym zdaniem zgodzić, ale może to jest właśnie miejsce, w którym przebiega granica sztuki. Trudno bowiem pojąć, dlaczego dobry twórca nie mógłby opowiedzieć o walkach powstańczych w wymiarze uniwersalnym, przenosząc je w inny czas i wymiar. Czy o istocie Powstania Warszawskiego można mówić jedynie w scenerii spalonego miasta? (Źródło)
Z takim „obezwładnieniem tematem” w przypadku Holocaustu poradził sobie choćby Art Spiegelman serią komiksów „Maus – opowieść ocelonego. Mój ojciec krwawi historią” i „Maus – opowieść ocalałego. I tu zaczęły się moje kłopoty”.
Art Spiegelman odważył się opowiedzieć o zagładzie Żydów w formie awangardowego komiksu. W albumie Arta Spiegelmana Żydzi są myszami, Niemcy – kotami, a Polacy – świniami. Ten chyba najbardziej kontrowersyjny komiks świata – „Maus I. Opowieść ocalałego” – ukazał się właśnie w Polsce. Spiegelman, amerykański pisarz i rysownik, urodził w 1948 r. w Sztokholmie. Dwa lata później wraz z rodzicami – polskimi Żydami ocalałymi z Oświęcimia – przeniósł się na stałe do Nowego Jorku. Jako trzydziestokilkulatek odważył się opowiedzieć o przerażających doświadczeniach swego ojca w formie awangardowego komiksu. Nie tylko rysunkowy, popkulturowy format stanowił złamanie konwencji. Autor zastosował jeszcze jeden chwyt. Poszczególnym narodom założył zwierzęce „maski”. Komiks o Holocauście, w którym Polacy to świnie – taki opis albumu Spiegelmana musi budzić zainteresowanie i kontrowersje. Tym bardziej że za obie części „Mausa” Spiegelman otrzymał w 1992 r. nagrodę Pulitzera. (Źródło)
Pytanie o formę komiksu o Powstaniu Warszawskim to pytanie o formę przedstawienia i zachowywania pamięci o tym wydarzeniu.
• • •
Kategorie: Formy upamiętnienia
Skrócony link: Kopiuj adres odnośnika
Kliknij tutaj, aby wygenerować przejrzystą wersję do czytania lub wydruku
Komentarze