Sprawa praw autorskich i dostępu do zasobów, za które płacimy w podatkach (np. czasopisma akademickie) to tylko jeden element szerszego problemu. Można popełnić błąd koncentrując się wyłącznie na sprawie dostępu do cyfrowych treści w internecie. Dyskusje o Open Access są istotne, ale nawet rzeczywistości offline wciąż dostarcza przykładów na łamanie prawa swobodnego dostępu do domeny publicznej – tak w sferze dziedzictwa narodowego jak i języka:

Blog wikipedystyczny donosi o sprawie zakazu fotografowania zbiorów państwowych archiwów. Gazeta.pl pisze, że chorzowska fundacja Dodaj Dzieciom Skrzydeł ma zrezygnować ze swojej nazwy. Chce tego Red Bull uznając nazwę organizacji za plagiat swojego hasła reklamowego, chociaż już w XIX wieku to wyrażenie wykorzystywał Mickiewicz.

Wikipedyści wysłali list do Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Chorzowska fundacja na razie nie odniosła się do całej sprawy.