Ministerialna strategia dla muzeów wymaga uzupełnienia

link

muzeum_mapa

Chciałbym bardzo serdecznie polecić wywiad z dr hab. Małgorzatą Omilanowską, podsekretarzem stanu w MKiDN, opublikowany na stronach nowego portalu muzealnictwo.com. Rozmowa jest interesująca przede wszystkim dlatego, że formułowane w niej tezy uznać chyba można za świadectwo założeń polityki, którą ministerstwo chciałoby wobec muzeów prowadzić.

W wywiadzie pojawiają się wątki związane z digitalizacją i udostępnianiem zbiorów. Cieszyć może racjonalne podejście do wykorzystywania nowych rozwiązań technicznych w muzeach (rozwiązań, które nie są przecież celem samym w sobie, a jedynie narzędziem, z którego można skorzystać). Sceptyzyzm ten nie wynika jedynie ze świadomości tego, jak szybko mogą dezaktualizować się najnowsze rozwiązania techniczne i modele internetowej prezentacji zbiorów, ale również z tego, że podstawą funkcjonowania muzeum jest posiadanie fizycznie dostępnych artefaktów:

Nie wierzę jednak w świetlaną przyszłość muzeum narracyjnego bez dzieł sztuki i artefaktów, opierającego się wyłącznie na przekazie wirtualnym. Według mnie, taki rodzaj przekazu będzie bardzo trudny do utrzymania, ponieważ wszystkie te narzędzia, dzięki którym muzea narracyjne wchodzą w dialog z widzem, szybko się dezaktualizują pod względem technicznym. Wystawa epatująca widza – zwłaszcza młodego – jedynie bezmiarem możliwości, jakie dają multimedia, za kilka lat będzie się nadawała na złom, gdyż postęp techniczny stworzy już zupełnie nowe możliwości prezentacji.

Oczywiście polemizować można z tezą, że kontakt wirtualny z obiektami muzealnymi jest czymś jakościowo gorszym niż ich recepcja w ramach dobrze przygotowanego repozytorium internetowego z wysokiej jakości skanami lub fotografiami. Szczególnie, jeśli w muzeum jest tłok, przeszkadzają nam fotografujący wszystko zwiedzający i mamy tylko chwilę na zapoznanie się z prezentowanymi artefaktami… Ale żeby udostępnianie online mogło stać się dobrą alternatywą dla obecności w muzeum potrzebna jest odpowiednia polityka otwartości:

Rzecz, którą na pewno trzeba zmienić w polskich muzeach, zwłaszcza tych posiadających duże zbiory, to większa otwartość w udostępnianiu zbiorów na poziomie wirtualnym. […] Jest jednak głęboki muzealny opór przed pokazaniem światu dzieł w wersji elektronicznej, lęk przed tym, że ktoś to wykorzysta, zarobi na tym, a przez to my stracimy, ale także lęk przed tym, że o tych zbiorach ludzie zaczną coś pisać. Do Ministerstwa nierzadko docierają skargi na muzealników, którzy nie dopuszczają innych badaczy do kolekcji przechowywanych w magazynie.

Małgorzata Omilanowska nie wyjaśnia jednak, na czym ta otwartość miałaby polegać. Czy chodzi jedynie o udostępnianie zbiorów, czy też ich jakość oraz zasady regulujące to, w jaki sposób można je wykorzystywać. Szkoda, że w wywiadzie zabrakło odwołania do domeny publicznej i gwarantowania przez muzea społecznego prawa do wykorzystywania tych zbiorów w dowolny sposób i w dowolnym (także komercyjnym) celu. Jednym z kroków, które Ministerstwo mogłoby podjąć od razu w ramach realizacji swojej polityki otwartości byłoby opracowanie raportu na temat barier prawnych w udostępnianiu zbiorów, które wynikają nie tylko z ustawy o prawie autorskim.

Bardzo podoba mi się pytanie dotyczące wykorzystania udostępnianych już teraz zbiorów. Problem reuse to dziś – jak mi się wydaje – jedna z najbardziej palących kwestii w strategiach digitalizacyjnych (będę o tym mówił na zbliżającej się konferencji OpenGLAM).

Polskie muzea zatrzymały się na etapie digitalizacji jako takiej, tworzenia cyfrowych zasobów. Pytanie jednak: po co to robimy? Czy tylko po to, żeby je upowszechnić? Co dalej z tym zasobami?

To znowu jest szersze pytanie, nie tylko o zbiory muzealne, ale także o archiwa czy zbiory biblioteczne. Dostęp wirtualny do dzieł sztuki, dokumentów, książek z każdego miejsca na Ziemi, zmienia zasadniczo naszą rzeczywistość, tworzy nowe pola poznania. Myślę, że nie musimy sobie już dziś odpowiadać na fundamentalne pytania: co dalej z tymi zasobami? Przestrzegam przed wiarą w to, że możemy przewidzieć problemy, które się pojawią za 10, 20 lat i już dziś szukać rozwiązań. Oczywiście wciąż musimy przeprowadzać analizy, by zapobiec pewnym tragediom. Historia uczy jednak, że ludzka pomysłowość i kreatywność powodują, iż wiele z tych rzeczy, które dzisiaj wydają nam się nie do końca jasne czy użyteczne, za jakiś czas będą dla nas oczywiste. Wierzę więc w to, że chociaż dziś nie potrafimy jasno na pewne pytania odpowiedzieć, to za kilkanaście lat uzyskamy taką odpowiedź.

Nie zgadzam się niestety z takim ujęciem problemu recepcji i dalszego wykorzystania zbiorów. Już dziś wiemy, z jakimi wyzwaniami trzeba się liczyć (m.in. z problemem wieczystego przechowywania zbiorów cyfrowych, wzajemnej komunikacji na poziomie metadanych między repozytoriami itp.). Już dziś potrzebna jest realizowana na poziomie społecznym edukacja do wykorzystywania zbiorów cyfrowych udostępnianych przez polskie instytucje kultury: wykorzystania w edukacji, działalności wydawniczej, projektach komercyjnych (także internetowych), w mediach.

Polecam portal Muzealnictwo.com i pełen tekst wywiadu, opublikowany na tej stronie.

Fot. CC BY-SA Małopolski Instytut Kultury @Flickr

O ile nie zaznaczono inaczej tekstowa treść tego artykułu jest dostępna na licencji CC BY-SA 3.0.

Powiązane wpisy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *