Immersion: poczta elektroniczna to medium biograficzne

It has been almost two decades since the beginning of the web. This means that the web is no longer just a technology of the present, but also, a record of our past.

piszą twórcy projektu Immersion. Stworzona przez Daniela Smilkova, Deepaka Jagdisha i Césara Hidalgo aplikacja pozwala na generowanie wizualizacji naszej komunikacji mailowej i ułatwia zrozumienie znaczenia tego medium w naszych osobistych i zawodowych biografiach.

Kiedy myślę o wysyłanej i odbieranej codziennie poczcie elektronicznej, pierwszym skojarzeniem jest nadmiarchaos. Twórcy Immersion dostrzegli jednak jakieś podstawy porządku w tej przestrzeni. Wszystkie wiadomości, nawet jeśli nie są porządkowane za pomocą folderów czy etykiet, można pogrupować z wykorzystaniem nagłówków, zdefiniowanych w standardach protokołu SMTP. Informacje o adresatach i odbiorcach czy daty wysyłki lub otrzymania wiadomości to metadane, pozwalające wizualizować sieć połączeń między komunikującymi się za pomocą emaila osobami. Zbudowana na MIT aplikacja generuje taką wizualizację, automatycznie sczytując nagłówki wiadomości z dowolnego konta pocztowego w Gmailu (oczywiście, dostęp uzyskując za zgodą właściciela).

Być może problem z pocztą elektroniczną polega na tym, że stała się dla nas przezroczysta: ponieważ jest już zbyt powszechna i zbyt naturalna, nie zastanawiamy się nad tym, jak jej techniczne właściwości wpływają na nasze komunikowanie się z innymi ludźmi i na kształtowanie relacji z nimi. Email nie jest przecież transparentny: pisze o tym np. Viktor Mayer-Schonberger w książce Delete. The Virtue of Forgetting in the Digital Age (2009).

Pokazuje on hipotetyczną sytuację, w której skłócona od lat para dawnych przyjaciół (Jane i John) postanawia w końcu się pogodzić i umawia wspólne spotkanie. W ramach przygotowań do niego Jane sprawdza archiwum swojej poczty elektronicznej, chcąc przypomnieć sobie nazwę kawiarni, w której widzieli się ostatni raz i w której doszło do zerwania przyjaźni. Niestety, oprócz nazwy kawiarni znajduje także archiwalne wiadomości od Johna:

Within a few seconds, dozens of e-mails are displayed, spanning almost a decade, sorted neatly by date, with the oldest on top. She quickly browses through them. As the messages flash by, she recognizes certain words that bring back memories: John’s funky car that they would take weekend rides in to the coast, his hideous goatee and how she finally convinced him to get rid of it. Fun times. Then she comes across a very different e-mail of hers; it’s short and hurtful, where she accuses her old friend of blatant deception. Jane can’t help but read it, then clicks forward. His angry response appears. Then no more e-mails for a year, followed by a trickle of messages that were polite but distant in tone. She goes back to that exchange; the feeling of betrayal in her words, the arrogant denial in his, the deadly e-mail silence leaving her suspended, unsure what exactly had happened, and uncertain how precisely their quarrel played out. But whatever it had been, the idea that John, good old John, blatantly deceived her is suddenly at the forefront of her mind. How could he? And how could she just a few minutes earlier desire to have coffee with him? [113-114]

Poczta elektroniczna i archiwum wiadomości email rozszerzają pamięć i pozwalają przywrócić złe wspomnienia. Zapomnienie okazuje się niemożliwe. Chyba, że tracimy archiwum – trwała utrata dostępu do poczty to nie tylko duże kłopoty w pracy zawodowej, ale także strata części śladów własnej biografii. Nowy kontekst nadają też niedawne kontrowersje wokół PRISM. Okazuje się bowiem, że ceną za znaczne ułatwienie komunikacji oraz – jak chce Viktor Mayer-Schonberger – rozszerzenie naszej biologicznej pamięci może być utrata prywatności i obecność jeszcze jednego, niewidzialnego aktora w naszym życiu online.

Grafika: dane statystyczne z konta Gmail generowane przez Immersion (wykresy w skali dwóch ostatnich lat).