Archiwa organizacji pozarządowych w Polsce (komentarz)

8 listopada w Zakładzie Archiwistyki Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie odbyła się konferencja Archiwa organizacji pozarządowych w Polsce, która miała

[…] stanowić okazję do zaprezentowania i przedyskutowania problemów związanych z działalnością zarówno archiwów zajmujących się wyłącznie dokumentacją własnej organizacji, jak i tych które gromadzą materiały różnej proweniencji, dokumentujące najrozmaitsze zjawiska minione i współczesne

Przyjechałem do Lublina, aby razem z Katarzyną Ziętal powiedzieć kilka słów na temat metodologicznych i etycznych wyzwań związanych z animowaniem oddolnych archiwów przez organizację pozarządową (w kontekście prowadzonego przez Ośrodek KARTA projektu Cyfrowe Archiwa Tradycji Lokalnej). Mówilśmy m.in. o problemie władzy nad definiowaniem tego, co jest a co nie jest historyczne, o oczekiwaniach, jakie twórcy archiwów w tym projekcie (bibliotekarze z niewielkich miejscowości) mają wobec gromadzonych przez siebie historii czy o kwestii praw autorskich i sposobach radzenia sobie z tym chaosem w codziennej pracy z digitalizacją i publikowaniem lokalnych zbiorów. Mam nadzieję, że jeszcze w starym roku uda nam się umieścić w internecie krótkie podsumowanie treści naszego wystąpienia.

Konferencja uświadomiła mi dość duży dystans między akademicką teorią i praktyką archiwalną a praktyką oddolnych archiwów. Organizacje pozarządowe i rozmaite nieformalne oddolne inicjatywy potrzebują wsparcia ze strony profesjonalistów: archiwistyka społeczna potrzebuje nie tylko finansowania (tutaj pojawiają się pytanie o odpowiedzialność państwa za tak gromadzone zbiory), ale wiedzy, doświadczenia, propozycji praktycznych rozwiązań najważniejszych problemów (zasad gromadzenia, porządkowanie zbioru, prawa autorskie itp.). Można powiedzieć nawet więcej: Biblioteka Kongresu prowadzi szeroko zakrojony program społeczny promujący osobistą archiwizację (personal archiving):

Our photo albums, letters, home movies and paper documents are a vital link to the past. Personal information we create today has the same value. The only difference is that much of it is now digital.

Format cyfrowy jest wielkim wyzwaniem nie tylko ze względu na nietrwałość nośników i łatwość, z jaką w plikach z fotografiami czy dokumentami mogą pojawić się błędy. Format cyfrowy pozwala także gromadzić zdecydowanie więcej treści niż w przypadku analogowych nośników – pojawiają się problemy związane z porządkowaniem osobistych zbiorów. Umiejętności tego typu powinny stać się częścią katalogu kompetencji medialnych i być promowane przez instytucje takie jak Narodowy Instytut Audiowizualny, Narodowe Archiwum Cyfrowe, Naczelna Dyrekcja Archiwów Państwowych czy też przez uczelnie.

Jechałem do Lublina z nastawieniem, że archiwa społeczne (jakkolwiek je zdefiniujemy) otrzymają na konferencji sygnał wsparcia merytorycznego dla podejmowanych przez siebie działań. Niestety, w wystąpieniach czy komentarzach niektórych prelegentów pojawiły się wątki, które odebrałem jako chęć zdystansowania się od takiej działalności archiwalnej, która nie jest legitymizowana przez odpowiednie instytucje państwowe. To oczywiste, że małe lokalne biblioteki gromadzić będą zbiory archiwalne mniej profesjonalnie niż oddziały archiwów państwowych w dużych miastach. Jednak gdyby nie ta oddolna działalność, wiele wartościowych (szczególnie w kontekście lokalnym) dokumentów uległoby zniszczeniu lub nigdy nie ujrzało światła dziennego. Czy da się zbudować jakąkolwiek relację między tymi dwiema sferami, jeśli problemem może być już – co słyszałem podczas dyskusji – samo rozmywanie definicji archiwum i podczepianie pod nią także działań prowadzonych przez biblioteki?

W kwietniu tego roku na Harvardzie podczas dyskusji z cyklu Harvard Libraries Strategic Conversations David Ferriero, dyrektor amerykańskich archiwów narodowych (National Archives and Records Administration, NARA) przekonywał o konieczności przekraczania barier instytucjonalnych i dyscyplin właściwych poszczególnym instytucjom pamięci:

The archivist of the United States, David Ferriero, says that one of the core challenges facing today’s librarians, archivists, and museum curators is the need for them to work across disciplines to deliver the integrated, seamless level of service that tech-savvy users are increasingly coming to expect. “We are all in the same business: protecting, collecting, and allowing the use of information,” he told a packed audience during a “Harvard Library Strategic Conversation” on integrating libraries, archives, and museums (an initiative referred to as “LAM”) held Monday at Longfellow’s Askwith Hall.

Z drugiej strony nie można zapominać, że Archiwa organizacji pozarządowych w Polsce miała mieć charakter naukowy, więc trudno oczekiwać, aby zabrakło w niej wątków teoretycznych. Na szczęście organizatorzy konferencji już po jej zakończeniu zapewnił o otwarciu na współpracę w działaniach na rzecz merytorycznego wsparcia archiwistyki społecznej.

Że współpraca między profesjonalnymi archiwami i oddolnymi inicjatywami archiwistycznymi jest możliwa i w jakimś stopniu naturalna pokazują doświadczenia public history czy współpracy między sektorem GLAM a Wikipedią – zapowiedziało to też w moim odczuciu pierwsze wystąpienie wygłoszone na konferencji. W prezentacji Archiwa społeczne jako fenomen kulturowy dr hab. Waldemar Chorążyczewski opisał ewolucję archiwum w kierunku gromadzenia także oddolnych, nieinstytucjonalnych, osobistych zbiorów. Mam nadzieję, że uda się tekst tego wystąpienia opublikować na HiM jeszcze przed wydaniem tomu pokonferencyjnego (co zawsze trwa). Być może cały tom mógłby być dostępny online.

Wątek otwartości (nawet radykalnej otwartości) archiwum w symboliczny sposób ilustrował wyświetlany na ekranie przez kilka minut artykuł From the Metroon to #WikiLeaks: People, power and the archive, który być może nadaje dość ciekawy kontekst myśleniu o archiwach społecznych – na pewno też zdecydowanie podkreśla wartość otwartości:

WikiLeaks opens governments. This was the role of the Athenian archive, the Metroon. It should be the role of the contemporary archive; not to serve as a gatekeeper waiting for decades before making the raw materials of history available to us in piecemeal form, but rather as the trusted guardian and provider of timely, useable evidence, the use of which will allow us to steer an honest course for our society.