Wielka sztuka jest wieczna, ale prawa autorskie też
Pod koniec kwietnia New York Times opublikował króki artykuł pokazujący, jak bardzo współczesny system prawa autorskiego blokuje obieg kultury. Osią tekstu Patricii Cohen o dość wymownym tytule Art Is Long; Copyrights Can Even Be Longer są problemy prawne producentów trójwymiarowej wersji filmu Titanic i zamieszanie wokół Google Art Project, inicjatywy zmierzającej do digitalizacji i udostępnienia online w niezwykle wysokiej jakości najważniejszych dzieł światowej sztuki.
Przynajmniej w dwóch scenach z filmu Jamesa Camerona pojawia się reprodukcja słynnego obrazu Picassa Panny z Awinionu (Les Demoiselles d’Avignon). Jego oryginał na szczęście wciąż bezpiecznie wisi w nowojorskim Museum of Modern Art, które jest jego formalnym właścicielem. Umieszczenie reprodukcji obrazu w pierwszej wersji Titanica z 1997 roku okazało się być nielegalne, ponieważ reprezentanci spadkobierców Picassa (Artists Rights Society) nie wyrazili zgody na takie użycie dzieła. Ostatecznie w 1997 roku producenci filmu zapłacili ARS odpowiednią sumę za wykorzystanie wizerunku Les Demoiselles d’Avignon. Jednak kiedy niedawno do kin trafiła nowa wersja 3D Titanica okazało się, że Cameron ma zapłacić po raz kolejny.
Choć Panny z Awinionu to jedno z najważniejszych dzieł wizualnych XX wieku, przytaczanie go w filmach, podręcznikach czy encyklopediach nadal nie jest łatwe. Obraz wejdzie do domeny publicznej dopiero w 2043 roku, o ile okres obowiązywania autorskich praw majątkowych nie zostanie przedłużony do tego czasu. Z tego też powodu – jak pisze Patricia Cohen, wprowadzając do artykułu wątek Google Art Project – dzieła tylko nielicznych XX-wiecznych artystów reprodukowane są w ramach tej inicjatywy. Co ciekawe, Google w swojej strategii pozyskiwania zasobów do tego projektu stosuje pewien wybieg, rozmawiając przede wszystkim z muzeami i to na nie zrzucając odpowiedzialność za legalność decyzji o udostępnieniu obrazu do skanowania.
Cohen przypomina, że prawo własności obrazu (w rozumieniu jego fizycznej formy) nie jest tożsame z prawem do jego treści. Na tej podstawie Muzeum Sztuki w Toledo nakazało ostatnio Google usunąć z bazy projektu 21 obrazów, które wciąż podlegają ochronie prawnoautorskiej przynależnej nie muzeum, ale właścicielom treści intelektualnej dzieła.
W artykule przytaczane są też dane dotyczące polityki Artists Rights Society wobec zezwoleń na wykorzystanie reprodukcji dzieł wciąż objętych prawem majątkowym:
In about 40 percent of its cases, the Society [ARS] ends up trying to prevent the use of an image.
W 2002 i 2006 roku Artists Rights Society wymusiło na Google usunięcie z głównej strony wyszukiwania logo nawiązującego do reprodukcji jednego z obrazów Joana Miró i Salvadora Dalí. Od 2008 roku relacje między ARS i Google zdecydowanie się poprawiły, dzięki czemu w Google Doodle mogły pojawić się nawiązania do prac Chagalla czy Pollocka.
Kulturowy zasięg oddziaływania dzieł największych XX-wiecznych malarzy blokowany jest przez restrykcyjne prawo autorskie. Przekonujemy dalej uczniów, że Panny z Awinionu to epokowe dzieło, ale brak jego reprodukcji w innym niż anglojęzycznym haśle na Wikipedii mówi sam za siebie:
This image is in the public domain in the United States. In most cases, this means that it was first published prior to January 1, 1923 (see the template documentation for more cases). Other jurisdictions may have other rules, and this image might not be in the public domain outside the United States. See Wikipedia:Public domain and Wikipedia:Copyrights for more details. […] This file is free content in the United States but non-free or potentially non-free in its country of origin. Wikimedia Commons only accepts files that are public domain in both the country of origin and the United States.
Definiowana prawnie domena publiczna jest tylko niewielkim fragmentem rzeczywistego obiegu kultury. Wciąż prawnie i finansowo najbezpieczniejsza forma publicznego korzystania z dzieł XX-wiecznych malarzy to bierne oglądanie zamkniętych w muzeum oryginałów.
Fot. conxa.roda, CC BY-NC