Otwarte Zabytki: crowdsourcing na rzecz dziedzictwa
Rejestr Zabytków, nieustannie uaktualniany i publikowany na stronie internetowej Narodowego Instytutu Dziedzictwa (NID), gromadzi podstawowe informacje o ponad 65 tys. obiektów w całej Polsce. Niestety, często są to dane niepełne – obecnie brakuje w katalogu istotnych informacji, których gromadzenie w latach wcześniejszych nie było wymagane (na przykład tych dotyczących położenia geograficznego – współrzędnych GPS poszczególnych obiektów). Brakuje też aktualnych adresów, czy informacji o dokładnej dacie powstania obiektu. Czy te braki w bazie zabytków można uzupełnić przez oddolny, cyfrowy czyn społeczny?
W ramach prowadzonego przez Centrum Cyfrowe Projekt:Polska projektu Otwarte Zabytki powstać ma obywatelski katalog obiektów zabytkowych i portal, pozwalający na jego uzupełnianie.
W opublikowanej na waszej stronie informacji o projekcie Otwarte Zabytki przeczytać można m.in., że: Naszą ambicją jest włączenie obywateli aktywne uczestnictwo w ogólnopolskiej akcji tworzenia obywatelskiego katalogu zabytków, w oparciu o dane pochodzące z państwowego rejestru zabytków. Następnym krokiem będzie współtworzenie portalu – bazy wiedzy o polskich zabytkach połączonej z obywatelskim monitoringiem ich stanu.. Idea crowdsourcingu jest bardzo atrakcyjna, ale kluczowa jest w niej właśnie twórcza oddolna aktywność. Bez niej otwarte działania się nie udają. W jaki sposób zamierzacie inspirować aktywność uczestników tego projektu?
Kasia Sawko (Centrum Cyfrowe Projekt:Polska): Po pierwsze, staramy się wzbudzić w odbiorcach naszej akcji poczucie, że to co robią przynosi realny efekt i że ich mały, osobisty wkład może przyczynić się do stworzenia kompletnej, obywatelskiej bazy danych właśnie dlatego, że będzie nas, internautów cały rój. Zdajemy sobie sprawę, że zainteresowanie zabytkami nie musi stanowić najważniejszego czynnika motywacyjnego, niektórzy po prostu lubią zaangażować się we wspólną sprawę i cieszy ich szybko widoczny efekt.
Po drugie, zwracamy się bezpośrednio do grup, które według naszej intuicji mogą być szczególnie zainteresowane projektem: do organizacji zrzeszających seniorów, którzy stawiają pierwsze kroki w Sieci i często biorą udział w wycieczkach krajoznawczych, co nasza akcja pozwala doskonale połączyć. Do harcerzy, którym często leży na sercu lokalne dziedzictwo i którym łatwo się skrzyknąć i poklikać na rzecz obniżania barier w dostępie do wiedzy. Do miłośników zabytków – z przyczyn oczywistych, do przedstawicieli Polonii, zwłaszcza dzieci, które uczą się historii Polski, a które dzięki projektowi mogą zrobić coś konkretnego i związanego z polskością, tak jakby były tu na miejscu.
Po trzecie – bierzemy pod uwagę to, że ludzie lubią się spotykać nie tylko w Sieci i organizujemy serię spacerów, spotkań i maratonów wspólnego uzupełniania bazy.
Otwartość waszej inicjatywy nie polega tylko na tym, że każdy może wziąć w niej udział. Efekty tych działań – materiały dokumentujące stan zabytków oraz związane z nimi dane – będą własnością publiczną. W jaki sposób otwartość zasobów będzie można wykorzystać w praktyce?
Kilka przykładów: do tworzenia spacerowników i tras turystycznych dzięki specjalnym możliwościom serwisu, do uatrakcyjniania zajęć historii i geografii, do poznawania swojej okolicy w przyjazny, niekoniecznie encyklopedyczny sposób, do monitorowania stanu zabytków i sugerowania dodawania obiektów, które nie znalazły się jeszcze w oficjalnym rejestrze. Mamy deklarację Narodowego Instytutu Dziedzictwa, że postara się uwzględniać napływające alerty dotyczące stanu zabytków i podejmować odpowiednie działania.
Nie nastawiacie się wyłącznie na działania oddolne, budujecie koalicję instytucji wokół własnego projektu. Co jeszcze powinno się znaleźć w dobrym planie akcji crowdsourcingowej? Zresztą – czy w tym przypadku mówimy o jednorazowej akcji, czy raczej o pewnym stałym procesie?
Akcja jest dość pionierska, więc uczymy się w jej trakcie. Przyglądamy się zagranicznym projektem crowdsourcingowym i zastanawiamy się, dlaczego niektóre zakończyły się sukcesem, a inne nie. Inspiruje nas na przykład francuska akcja Regards Citoynes, w ramach której obywatele obserwowali lobbystów pracujących w Zgromadzeniu Narodowym.
Rzeczywiście budujemy koalicję naturalnych sojuszników, którzy pomagają nam przede wszystkim w dotarciu do potencjalnych uczestników. Są to głównie parasolowe organizacje pozarządowe (np. FRSI, TIT ” ę”, CEO), instytucje publiczne (Ośrodek Karta czy IPN) oraz media. Zgłaszają się też do nas studenci historii sztuki, nauczyciele, anonimowi internauci, którym podoba się idea cyfrowego czynu społecznego. Korzystamy z ich sugestii i angażujemy do pracy na różnych etapach. Zależało nam też na znalezieniu programistów, dla których kwestia otwartości i dostępności będzie zaletą – i to nam się udało.
Co do trwałości projektu – lipcowa akcja uzupełniania bazy i stworzenie otwartego serwisu będzie nową jakością w obywatelskim opiekowaniu się zabytkami. Mamy nadzieję moderować ten proces przez dłuższy czas.