E-misja posthumanizmu, czyli czym się różni Borg od Wikipedii

Jednym z kierunków posthumanistycznego myślenia o człowieku jest prognozowanie powstania kolektywnego rozumu, zbiorowej samoświadomości, która zjednoczy rozproszone dotąd umysły i pozwoli na wykształcenie się nowych form współdziałania i wiedzy. Taką perspektywę zastosować można nawet do badania zjawisk, których tłem niekoniecznie muszą być niezwykle innowacyjne technologie i awangardowe projekty na pograniczu nauki i sztuki: przykładowo w koncepcji pamięci protetycznej to kino uznać można za narzędzie generujące przekaz emocjonalny i wywołujące zbiorową, chociaż wirtualną empatię wobec obrazów cierpienia ukazywanych na ekranie.

O tym, że wizja przekraczania ciała i budowania technoorganicznej wspólnoty (chociażby chwilowej) jest atrakcyjna nie tylko w perspektywie literatury czy kina fantastycznego, ale także jako metafora do opisu współczesnych zjawisk społecznych czy ewolucji jednostkowej tożsamości w perspektywie HCI przekonuje mnie artykuł Mariusza M. Lesia, aktywnego członka społeczności cyfrowej humanistyki, wicedyrektora Instytutu Filologii Polskiej Uniwersytetu w Białymstoku. W tekście E-misja posthumanizmu zamieszczonym w wydanym w 2008 roku zbiorze E-kultura, e-nauka, e-społeczeństwo (pod red. Bożena Płonka-Syroka, Marta Staszczak) analizuje on trzy przykłady wspólnotowego współdziałania w internecie, odwołując się do posthumanistycznej idei kolektywnego umysłu. Projekty opisywane przez autora to Powszechna Licencja Publiczna GNU (General Public License), Ubuntu – system operacyjny, jedna z dystrybucji Linuksa oraz Wikipedia.

Leś przekonuje, że w tekstach założycielskich i ideach copyleftu, ruchu wolnego oprogramowania czy Wikipedii znajduje się ślad postumanistycznej wizji działającej kolektywnie wspólnoty, której twórcza aktywność przekracza nie tylko ograniczenia geograficzne czy materialne, ale także te wynikające z hierarchicznej struktury procesów twórczych.

Zwolennicy Wikipedii widzą w niej namiastkę kolektywnego umysłu. Poszczególni edytorzy sfunkcjonalizowani są do węzłów informacyjnych. Wikipedia nie potrzebuje osób, ale „chłodne nastawienie” intelektów oczyszczonych z uprzedzeń, z bycia-w-świecie, z cielesności. Indywidualny edytor ginie w procedurach i nie powinien odwracać się od społeczności tylko dlatego, że jego artykuł zostanie poprawiony przez podobnych do niego szeregowych edytorów. Jedynie ścisłe współdziałanie i pozbycie się tożsamości i indywidualności wiedzie ku założonemu celowi. Wspieranie poczucia przynależności do wspólnoty o etycznych motywacjach (zwłaszcza uniezależnienia wiedzy od partykularności) pełni rolę służebną.

Ostatecznie okazuje się jednak, że projektowane jako otwarte i egalitarystyczne systemy zaczynają się zamykać i tworzyć hierarchie użytkowników. Wikipedia wprowadza różne rangi edytorów i zatwierdzanie treści haseł, niektóre strony w ogóle blokowane są przed edycją z zewnątrz:

Tymczasem obserwacja posthumanizmu w Internecie wiedzie ku sceptycyzmowi. Próba przekroczenia człowieczeństwa i indywidualizmu na rzecz umysłu zbiorowego (nowej jakości „hiperumysłu”) nie przenosi się automatycznie w sferę absolutnie nowej mentalności i etyki. Powracają stare problemy stricte polityczne, które roztrząsała od dawna tradycja utopijna i antyutopijna. Założony egalitaryzm rodzi faktyczny elitaryzm, a granica między jednostkowym, ucieleśnionym umysłem (osobą) a społeczeństwem pozostaje ostra.

Do pobrania:
Mariusz M Leś, E-misja posthuanizmu (55)

Uwaga: artykuł nie jest rozpowszechniany na licencji Creative Commons. Dziękuję Autorowi za jego udostępnienie..

• • •


Kilka razy w miesiącu wysyłany jest newsletter z informacją o nowych materiałach dostępnych na Historiaimedia.org. Nie ma w nim żadnych reklam. W każdej chwili można zrezygnować z subskrypcji. Proszę o podanie adresu email:

 

Bezpieczeństwo adresów w bazie subskrypcji zapewnia system NinjaMail.

Licencja Creative CommonsO ile nie zaznaczono inaczej tekstowa treść tego artykułu jest dostępna na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa-Na tych samych warunkach 3.0 Unported.

Komentarze

Redakcja zastrzega sobie prawo edycji lub usunięcia komentarza, jeśli jego treść nie odnosi się do treści artykułu lub narusza zasady netykiety. Komentarze są moderowane.

  1. Jorge pisze:

    O działającej kolektywnie wspólnocie to już Marks pisał…

    Kolektywne działanie to raczej historia (budowa katedr, piramid) niż przyszłość. A co najwyżej uniwersalna zasada, uwidaczniająca się w różnych historycznych projektach.

Dodaj komentarz