Twitter dziedzictwem kulturowym

Serwis mikroblogowy Twitter zdecydował się przekazać Bibliotece Kongresu Stanów Zjednoczonych całe swoje archiwum wpisów. Są to miliardy „ćwierknięć”, które zostały opublikowane przez użytkowników Twittera na przestrzeni ostatnich kilku lat. Całkowita ich liczba jest potężna, biorąc pod uwagę fakt, że obecnie każdego dnia powstaje około 55 mln nowych wpisów.

Posunięcie twórców Twittera z miejsca wzbudziło falę wątpliwości, zadanych zostało kilka bardzo oczywistych pytań. Przede wszystkim zaniepokojono się kwestią prywatności: czy archiwizowane będą również prywatne konta lub wiadomości usunięte albo skierowane bezpośrednio od użytkownika do użytkownika.


Wpisy na Twitterze dotyczące dramatycznych wydarzeń związanych z wyborami w Iranie w 2009 roku

Kwestie te wyjaśnił w rozmowie z CNN John Verdi z Electronic Privacy Information Center in Washington. mówiąc: Twitter był zaprojektowany jako serwis publicznie dostępny. Wydaje mi się, że użytkownicy rozumieją, że wszystko, co umieszczają w Twitterze ma być dostępne dla innych. Nie widzę tu żadnego problemu. Przedstawiciele Biblioteki Kongresu zapewnili dodatkowo, że prywatne, usunięte lub bezpośrednie wiadomości nie trafią do archiwum.

Niektórzy komentujący tę decyzję zakwestionowali również sens całego tego przedsięwzięcia mówiąc, że nie ma po co archiwizować miliardów wpisów o treści „Nudzi mi się” lub „Jestem zmęczony”. Jak jednak zauważyli inni użytkownicy w serwisie Facebook, zachowanie archiwum Twittera dla kolejnych pokoleń jest współczesnym ekwiwalentem zachowania wszystkich dzienników żołnierzy biorących udział w wojnie o niepodległość Stanów Zjednoczonych niezależnie od tego, czy ich zawartością były notatki o treści „Boli mnie noga”.

Warto przypomnieć, że to nie jest pierwsze tego typu przedsięwzięcie Biblioteki Kongresu. Instytucja ta już od dziesięciu lat zajmuje się digitalizacją i archiwizowaniem materiałów w postaci cyfrowej, ze szczególnym nastawieniem na materiały typu born digital, czyli takie, które nie mają swojego fizycznego odpowiednika.

Obecnie w zasobach biblioteki jest ponad 167 terabajtów danych, m.in. stron internetowych kandydatów na prezydenta czy członków Kongresu. Całość prowadzona jest w ramach programu o nazwie National Digital Information Infrastructure and Preservation Program, czyli narodowej strategii ochrony dziedzictwa cyfrowego.

Do już zachowanych materiałów dołączą wpisy z Twittera, wśród których mamy również te bardzo istotne: pierwszy wpis w Twitterze, wpis Baracka Obamy po zwycięstwie w wyborach prezydenckich, czy dwa statusy amerykańskiego fotoreportera, który został aresztowany w Egipcie i uwolniony po interwencji zapoczątkowanej właśnie przez wpis w Twitterze.

Fot. CC-BY-NC-ND colinjcampbell