Twitter w bibliotece
Jakiś czas temu pisałem o tym, jak Twitter stał się dla mnie narzędziem filtrowania informacji i zdobywania wiedzy. Jednak Twitter wykorzystywany może być także przez instytucje edukacyjne: na stronie Adrienne Carlson znalazłem imponującą listę przykładów pokazujących, w jaki sposób ta internetowa usługa może wspierać funkcjonowanie biblioteki.
Biblioteka Wyższej Szkoły Bankowej w Poznaniu (wydział zamiejscowy w Chorzowie) na Twitterze
W zestawieniu 100 Ways to Use Twitter In Your Library Adrienne opisuje rozmaite strategie wykorzystywania tej popularnej internetowej usługi w pracy bibliotek: lista podzielona jest na części, wśród których zainteresować może szczególnie zestawienie działających aktywnie na Twitterze bibliotekarzy z tak uznanych instytucji jak Biblioteka Kongresu czy American Library Association.
Dokładne wprowadzenie do tego, czym jest Twitter i w jaki sposób bibliotekarz może wykorzystać potencjał tego narzędzia znaleźć możemy na specjalnej wiki Twittering Libraries. Na wiki udostępniono także case studies bibliotek korzystających już z Twittera oraz odnośniki do oficjalnych bibliotecznych kont w tym serwisie.
Dla polskich użytkowników część proponowanych narzędzi i zastosowań z pewnością nie będzie przydatna, jednak całość traktować można jako wartościową inspirację do planowania własnej bibliotecznej aktywności na Twitterze (czy w ogóle w ramach mikrobloggingu).
Mikroblogging robi się modny także w Polsce, coraz więcej czytelników korzystających z bibliotek będzie miało swoje konta w serwisach takich jak Twitter czy Blip.pl. Wskazówki amerykańskich bibliotekarzy nie do końca jednak pasują do polskich realiów: po pierwsze Twitter jest za oceanem zdecydowanie popularniejszy niż w naszym kraju, po drugie – trudno mówić o bibliotecznym czy naukowym mikrobloggingu w sytuacji, w której biblioteka czy instytut nie ma własnej strony domowej albo te funkcję pełni nieaktualizowana od miesięcy witryna.
Właściwie można tutaj postawić szersze pytanie o strategie wdrażania innowacji internetowych w instytucjach naukowych czy edukacyjnych (nie chodzi mi wyłącznie o biblioteki). Środowisko bibliotekarzy jest na pewno w awangardzie jeśli chodzi o wdrażanie nowych rozwiązań opartych o Sieć i na pewno może być inspiracją dla osób decydujących o internetowej infrastrukturze naukowej polskiej humanistyki. Jednak czy innowacja zawsze jest zyskiem? Taki problem zauważa Aaron Schmidt w tym i tym wpisie na blogu Walking Paper.
Libraries are a bit top heavy with somewhat aimless experimentation. Learning/experimenting/playing is great. And necessary. Etc. Speaking broadly we’ve done a good job developing those skills. However, learning/experimenting/playing shouldn’t be the end goal. Meeting the needs of our users is the end goal. Collectively we now have nice tools at our disposal. A missing piece though is how we figure out how and when to apply the tools.
Warto zapoznać się z dyskusją pod jego pierwszym postem (definiowanie innowacyjności w bibliotece) oraz przeczytać opracowanie dostępne na tej wiki, które do wypowiedzi Schmidta również nawiązuje.
Być może dobra strategia polega nie na tym, żeby stosować nowe i modne narzędzia, ale żeby te nowe środki były elementem jakościowej zmiany: Innovation Means Change And That’s Not Popular.