Douwe Draaisma, Machina metafor. Historia pamięci
Pamięć jest jednym z najważniejszych ludzkich przymiotów. To nie tylko pole zainteresowania psychologii, ale też jedno z ważnych pojęć teorii i filozofii historii. Współczesne dyskusje o naturze historii podkreślają siłę pamięci jako nośnika przekazującego doświadczenie przeszłości.
Holenderski badacz historii nauki Douwe Draaisma w swojej książce Machina metafor. Historia pamięci analizuje historyczne teorie pamięci i język ich opisu. Metafory, którymi posługiwali się filozofowie, teolodzy i psycholodzy stanowią w jego tekście płaszczyznę interpretacji dziejów pamięci. Są one odbiciem zmieniającej się mentalności i dostępności coraz to nowych rozwiązań technicznych posiadających funkcję zapamiętywania.
Od pieczęci do sieci neuronowych
Dyskusje o pamięci, opisywanie modeli jej funkcjonowania i analizowanie jej społecznego kontekstu połączone jest – jak przekonuje Douwe Draaisma – z nieodłączną potrzebą budowania metafor. Stąd historia pamięci jest historią metafor, które próbowały zdefiniować tę niezwykłą część ludzkiej natury. Codzienne życie, sztuka, technika, religia stały się źródłami schematów pozwalających opisywać wciąż nie do końca zbadane procesy zapamiętania: w swoich metaforach autorzy piszący o pamięci utrwalali – często bezwiednie – to, co ich zajmowało, rejestrowali swoje otoczenie. Symboliczny język, którym Augustyn mówi o pamięci, opisuje jednocześnie jaskinie wokół Kartaginy. W metaforach pamięci Tomasza z Akwinu uwidacznia się średniowieczny szacunek dla tradycyjnych świętych tekstów. Roberta Fludda wyobrażenie pamięci jako teatru odzwierciedla mikrokosmos sztuk okultystycznych oraz zmierzch hermetyzmu. (…) Począwszy od Platona aż po dzisiejszych badaczy sieci neuronowych, metafory pamięci nabierają coraz bardziej technicznego charakteru. Tam, gdzie przez całe wieki sztuczna pamięć pisma bądź odcisku pieczęci w wosku wydawała się wystarczającą figurą dla filozofów, w XVII wieku pojawiły się bardziej złożone metafory zaczerpnięte z analogii mechanicznych. Po romatyzmie, mniej więcej od połowy XIX wieku, teorię zdominowały nowe sztuczne pamięci, takie jak fotografia, fonografia i kinematografia. (…) Po drugiej wojnie światowej dominującą metaforą ludzkiego mózgu stał się komputer – maszyna, o której mówiono, że przetwarza symbole, uwzględniając okoliczności, że duża część tego, co znajduje się w naszej pamięci, ma znaczenie.
Camera obscura – metafora pamięci
Draaisma napisał niezwykle interesującą, ale też dosyć trudną książkę. Ogromna erudycja autora pozwala spojrzeć na historię opisywania pamięci jak na proces, w którym odbija się charakter zmieniających się po sobie epok i mentalności. Pamięć jako woskowa tabliczka u Platona, jako pismo, księga lub zwierciadło, konstrukcje pamięci oparte o schematy budowy pierwszych urządzeń optycznych (camera obscura) czy skomplikowane mechanizmy komputera, hologramów i sieci neuronowych – to wszystko próby jak najbardziej odpowiedniego oddania natury pamięci. Czy nauka może poradzić sobie bez metafor?
Granice metafory
Ostatecznie nieprzezwyciężonym problemem – jak przekonuje Draaisma – jest to, że każda teoria pamięci przedstawiająca ją jako zdolność do „pamiętania”, która obejmuje przechowywany materiał, i do „rozpoznawania” poszukiwanego materiału, zawiera homunkulusa, gdyż zapamiętywanie i rozpoznawanie zakładają już istnienie pamięci. Homunkulus jest tu problemem, a nie rozwiązaniem. To problem określający granice opisu pamięci. Homunkulus – alchemiczna próba powtórzenia aktu stworzenia za pomocą narzędzi udostępnianych przez naukę – jako symbol doskonale nadaje się do opisania wewnętrznego problemu wszystkich metaforycznych interpretacji pamięci. Czy ostatecznie nie da się uciec od metafory? Przez stulecia naukowcy i filozofowie starali się opisać najbardziej podstawowe psychologiczne (fizyczne, chemiczne) procesy formujące pamięć – różne teorie pozwalały przedstawiać mechanizmy absorbowania przez umysł wrażeń zmysłowych, które następnie musiały być w jakiś sposób interpretowane i przechowywane.
Homunkulus jako podstawa pamięci: Fritz Kahn (1888-1968), praca „Das Leben des Menschen; eine volkstümliche Anatomie, Biologie, Physiologie und Entwick-lungs-geschichte des Menschen” (1926)
Dopiero obecność świadomości, która te wrażenia może obserwować, czyni z rejestracji i odtwarzania bodźców prawdziwą pamięć. Bez świadomości ślady są „ślepe”. Mamy dostęp do rezultatów procesów pamiętania i rozpoznawania wspomnień, ale nie do samych procesów. Homunkulus – nieznana funkcja naszego mózgu, wewnętrzny archiwista, kamera filmowa umysłu czy podobna do skomplikowanego komputera maszyna – metafora opisująca podstawowy poziom procesów pamięci gdzieś między świadomością a nieświadomością na razie nie może być usunięta.
Niebezpieczeństwo i potencjał metafor
Pracę Draaisma czytać można nie tylko jako rozprawę na temat historii psychologii pamięci, ale też jako tekst bardzo bogato opisujący siłę metafory w języku naukowym. Autor już w pierwszym rozdziale przedstawia najważniejsze jej teorie i definicje. Pokazuje też, jak duży ma potencjał heurystyczny – pozwala tworzyć i wizualizować hipotezy: W 1866 roku, na trzy lata przed ułożeniem przez Mendelejewa okresowego układu pierwiastków, angielski chemik Newlands przedstawił porządek pierwiastków analogiczny do klawiatury fortepianu. Newlands zgrupował pierwiastki po osiem i porównał te serie do oktaw, bo każdy ich ósmy element był swego rodzaju powtórzeniem pierwszego. Nazwał to prawem oktaw w chemii. Dokonując „projekcji” pola semantycznego uporządkowania nut na uporządkowanie pierwiastków, w interesujący sposób antycypował system Mendelejewa. Pojęcia naukowe takie jak krążenie krwi, pień mózgu, kora mózgowa czy funkcjonujące powszechnie terminy takie jak koń mechaniczny potwierdzają siłę metafory w nauce. Nie oznacza to jednak – co podkreśla Draaisma powołując się na Johna Locke’a – że spełnia tam ona wyłącznie pozytywną rolę. Taka sytuacja dotyczy również narracji historycznej, chociaż nie jest to już tematyka książki holenderskiego autora.
Douwe Draaisma, Machina metafor. Historia pamięci, Warszawa 2009.
Książkę kupić można na stronach księgarni internetowej UNUS
Pozostańmy w kontakcie! Zachęcamy do subskrybcji newslettera oraz korzystania z profilu Historia i Media na Facebooku i Twitterze.