O użyteczności nauk humanistycznych
W internecie dostępna jest pełna elektroniczna wersja publikacji Polskie nauki humanistyczne i społeczne w nowym stuleciu, w nowej Europie będącej zapisem dyskusji panelowej, którą zorganizowano w styczniu 2006 roku w Warszawie. Podczas zorganizowanego z inicjatywy Instytutu Badań Literackich PAN panelu dyskutowano o perspektywach rozwoju polskich nauk humanistycznych. Elementem debaty były wątki związane z użytecznością nauk humanistycznych.
W kontekście przewijającej się przez media debaty o stanie polskiej edukacji oraz wielu krytycznych głosów sprzeciwiających się finansowaniu z budżetu państwa projektów humanistycznych (stawianych w opozycji do inicjatyw rozwijających nowe technologie, nauk biologicznych czy ekonomii) Andrzej Białas (m.in. profesor Instytutu Fizyki Uniwersytetu Jagiellońskiego oraz prezes Polskiej Akademii Umiejętności), pisze o złudzeniu użyteczności w kontekście finansowania badań naukowych.
Podstawowym celem badań naukowych jest bowiem POSZUKIWANIE PRAWDY. Bardzo przepraszam za te słowa. Wiem, że brzmią one trywialnie, śmiesznie i staroświecko. Ale nic nie poradzę: tak po prostu jest. Co ważniejsze, cel ten jest na tyle atrakcyjny, że zawsze przyciąga najwybitniejszych przedstawicieli rodziny ludzkiej. Zawdzięczamy im wiele. Nie tylko z tego powodu, że jako produkt uboczny ich rezultaty umożliwiły niebywały rozwój techniczny, lecz przede wszystkim dlatego, że ich praca prowadziła do powstania NOWYCH IDEI, które, wprowadzone w obieg społeczny (czasem po wielu latach), zmieniały (i zmieniają) sposób mylenia milionów ludzi. Dotyczy to badañ w zakresie zarówno nauk przyrodniczych, jak i humanistyki. Nie chciałbym Państwa urazić przytaczaniem znanych wszystkim przykładów. Lecz jeżeli jeszcze można z trudem bronić tezy, że Kopernik prowadził swoje badania w celu utylitarnym, to jednak Galileusz, Newton, Einstein, Planck, Bohr tworzyli swoje konstrukcje z czystej chęci zrozumienia praw natury. A konsekwencje ich odkryć podjęte przez filozofię mają przecież podstawowe znaczenie dla naszych wyobrażeń o świecie.
Jak podkreśla Andrzej Białas, Trzeba więc wreszcie powiedzieć pełnym głosem, w publicznej debacie, a nie tylko w prywatnych rozmowach, że w nauce najważniejsze są poziom i jakość badań, a nie mniej lub bardziej iluzoryczna użyteczność. Musimy przekonać społeczeństwo, że naprawdę dobra nauka jest zawsze wcześniej czy później użyteczna, a badania na niskim poziomie, nawet gdy mają etykietę użyteczności, są po prostu marnowaniem wysiłku i pieniędzy. Historia jest pełna przykładów, gdy zupełnie abstrakcyjne badania prowadziły do rewolucyjnych zmian w technice, a uparte ulepszanie tej samej technologii prowadziło w ślepy zaułek.
W podobnym duchu wypowiada się Jerzy Marian Brzeziński, który za Theodorem W. Adorno (wychowanie po Oświęcimiu może mieć w ogóle sens jedynie jako wychowanie do krytycznej autorefleksji) podkreślił znaczenie wychowania do krytycznego myślenia: Czy zatem tu, w Polsce, parafrazując słowa T. W. Adorno, po Jedwabnem możemy myśleć, w naszych codziennych kontaktach z młodzieżą, jedynie w kategoriach postępu nauk ścisłych, o wzroście technologicznym i gospodarczym jako wskaźnikach rozwoju kraju zależnych od poziomu naszych uniwersytetów? W takim ujęciu nauki humanistyczne posiadają własną użyteczność, która przekłada się nie na wzrost wskaźników ekonomicznych, ale na budowanie podstaw funkcjonowania społeczeństwa (język, pamięć, wrażliwość estetyczna itp.). Nauki humanistyczne w obronę bierze także Henryk Samsonowicz (Wartości nauk humanistycznych) – według niego budowa społeczeństwa otwartego na wiedzę nie jest możliwa, jeśli w toku edukacji nie da się wypracować zdolności do wysiłku intelektualnego, a ten stanowi przecież także pochodną nauk humanistycznych. Ważnym elementem strategii rozwoju humanistyki ma być również przekraczanie ciasnych barier dyscyplin.
W bardzo ciemnych barwach sytuację współczesnej humanistyki – wobec gwałtownego rozwoju społeczeństwa konsumpcyjnego – ilustruje Maria Janion (Nowa opowieść humanistyki). Zwraca przy tym uwagę na rolę mediów w tym procesie. Komunikacja masowa stała się naczelnym układem odniesienia polskiej kultury: Dokonał się rzeczywisty powrót ujednolicenia, a kapitał komunikacyjny został zredukowany do postaci zbioru gotowych formuł porozumienia, graniczących z banałami. Brak odkrywczości wypowiedzi uznany został za pożądaną normę. Porozumienie społeczne w istocie jest bardzo powierzchowne, a nawet pozorne, gdyż nie wsparte nawet elementarną wiedzą humanistyczną o różnorodności świata, co stanowi fundament demokracji. Receptą na te problemy ma być według Marii Janion nowa opowieść humanistyki:
Mamy poczucie, że stare narracje powielają wzory mesjanistyczno-martyrologiczne, które owszem, znajdują posłuch, ale na zasadzie inercji poznawczej i przywiązania do stereotypów. Będące wynikiem procesów zaborczego skolonizowania, poczucie niższości i peryferyjności kraju i jego opowieści znajduje swe przeciwstawienie w postaci mesjanicznej dumy. Ta opowieść jest zamkniętym kołem niższości i wyższości, które przeradza się w narodową figurę.
Pełne wydanie publikacji dostępne jest na stronach Instytutu Badań Literackich PAN. Elektroniczne wydanie podzielone jest na cztery części (format PDF).
Słowo wstępne
Wystąpienia panelowe
Zapis dyskusji
Spis treści
• • •
Kategorie: Książki i czasopisma
Skrócony link: Kopiuj adres odnośnika
Kliknij tutaj, aby wygenerować przejrzystą wersję do czytania lub wydruku
Komentarze