Historia i Media

Podstawowe informacje o stronie

Relacje między historią a mediami, kultura historyczna, oddolne inicjatywy edukacyjne, nowe kierunki w humanistyce, potencjał digital history i digital humanities - to treść projektu Historia i Media. Więcej »

Newsletter

wysyłany kilka razy w miesiącu

Subskrypcja newslettera to najprostszy sposób na otrzymywanie informacji o nowych publikacjach, konferencjach i zasobach internetowych związanych z tematyką serwisu.

W druku

książki i czasopisma »

Film w kulturze masowej jest jednym z głównych źródeł świadomości historycznej. Obrazy obecne w produkcjach filmowych wpływają na społeczne wyobrażenia przeszłej rzeczywistości.

 

Grunwald przyda nam się jeszcze nieraz

Litwini wydadzą ponad pięć milionów euro na przygotowanie filmu o pamiętnym zwycięstwie pod Grunwaldem w 1410 roku. Powstanie obrazu zatytułowanego Zalgiris – the Day of Iron wspiera – jak informuje serwis Stopklatka.pl – litewski rząd oraz tamtejsze ministerstwa kultury, obrony i finansów. Kilka lat temu również w Polsce słychać było o planach nakręcenia podobnych filmów – reżyserami mieli być Jarosław Żamojda i Bogusław Linda. Pomysł nie został jednak zrealizowany – dla obu inicjatyw nie udało się znaleźć odpowiednich źródeł finansowania (o planach Lindy poczytać można w relacji z konferencji prasowej z 2000 roku).

Tymczasem, scenariusz Juozasa Marcinkeviciusa i Mariuas Daskusa ma odtwarzać ducha burzliwego okresu w historii państwa litewskiego, gdy swymi siłami na tronach władców zmierzyli się wielki książę litewski Witold i przyszły król Polski Jagiełło. Główną uwagę scenariusz filmu koncentruje na ewolucji stosunków książąt litewskich, odzwierciedla zbliżenie dwóch osobowości i dwóch państw, które pomogło skoncentrować siły do walki z groźnym wrogiem. Podobnie jak w przypadku filmu Forda z 1960 roku Grunwald staje się wygodnym tematem historycznym – źródłem fabuł, postaw i wyjaśnień – do użycia w politycznym dyskursie, chociaż – co oczywiste – kierunek interpretacji jest w obu obrazach całkowicie inny.

O Grunwaldzie pisze też w jednej z najciekawszych książek o pamięci historycznej wydanych w ostatnim okresie Robert Traba. W zbiorze artykułów zatytułowanym Historia – przestrzeń dialogu, w tekście Konstruowanie pamięci. Analiza semantyczna obchodów rocznic grunwaldzkich Traba zajmuje się polityczną i społeczną rolą pamięci o Grunwaldzie. Dla niego pamięć o bitwie z lipca 1410 roku to pretekst do ukazania mechanizmów konstruujących narodowy symbol i punkt odniesienia.

W 1910 roku podczas rocznicowych uroczystości grunwaldzkich w specjalnej Księdze pamiątkowej znalazło się wiele wpisów, których analiza prowadzi Roberta Trabę do stworzenia tez określających znaczenie tego zwycięstwa dla ludzi początków XX wieku: Grunwald udowadniać miał mit Wielkiej Polski połączonej z Litwą, patriotyzm i szlachetność polskiego narodu, jedność słowiańską, triumf sprawiedliwości i prawa (w silnym kontekście Niemców) oraz wyrażać miał kult pracy i wiary we własne siły (żeby nie powtórzyło się już nigdy “niewykorzystane zwycięstwo”).

W okresie II Rzeczpospolitej pamięć Grunwaldu została przysłonięta świętowaniem zwycięstwa z sierpnia 1920 roku. Czas wojny i okupacji to wyraźne akcentowanie wątków antyniemieckich i – zwłaszcza w praktyce wojsk tworzonych na terenie ZSRR – hasła zwycięstwa nad Niemcami i jednoczenia wszystkich narodów słowiańskich w walce z germanizmem. Ten sposób interpretowania przeniesiony został z samego Grunwaldu jako wydarzenia na całą sferę historyczną związaną z zakonem krzyżackim.

17 lipca 1960 roku na polach Grunwaldu – jak podaje Robert Traba – zebrało się prawie 200 tys. osób. Gigantyczny spektakl miał uświadomić, że idea polityczna Grunwaldu była ideą wolności i równości ludówGrunwald był zawsze tradycyjną własnością najszerszych mas ludowych. Przygotowana w ramach obchodów uroczysta premiera filmu Aleksandra Forda również została odpowiednio zinterpretowana. Przy okazji zebrana licznie młodzież ślubowała zespalać wszystkie siły naszego pokolenia do walki z wstecznictwem, ciemnotą i zacofaniem (…) w braterstwie i jedności z krajami socjalizmu, w solidarności z ludźmi pracy całego świata.

Pamięć i jedyne prawo do interpretacji Grunwaldu zostało zawłaszczone przez rządzących. Po 1989 roku nowa władza i nowe okoliczności polityczne również wywarły swoje piętno na formie obecności bitwy grunwaldzkiej. Robert Traba ilustruje tę zmianę cytując homilię biskupa Piszcza z uroczystości w 1990 roku, gdzie na polach pod Stębarkiem polskie władze gościły przedstawicieli Litwy, państwa rosyjskiego, ZSRR, Czech i Słowacji. Motywem przewodnim wystąpienia była koncepcja zjednoczenia w obliczu wspólnego niebezpieczeństwa, ale już w innym kontekście – nie walki i konfrontacji zbrojnej, ale pamięci i przebaczenia. Kilka lat później dominować miała już idea zjednoczonej Europy, wspólnej historii i – co potwierdza do dziś popularność grunwaldzkiej rekonstrukcji w wykonaniu bractw rycerskich – dobrej zabawy.


Polegaj jak na Zawiszy…

Grunwald przyda nam się jeszcze nie raz. Jako przyjmowany bezkrytycznie symbol, element pop-historii, w kontekście którego opisywać się będzie bieżące spory polityczne i budować powszechną świadomość przeszłości, opartą z konieczności na prostych schematach, wybiórczej pamięci i mitach.


Nie wszystkie bitwy wygrywamy…

Zobacz też: O pożytkach z Grunwaldu

Winnetou pod GrunwaldemBitwa pod Grunwaldem ciągle trwa. Podczas niedawnej inscenizacji – na oczach kilkudziesięciu tysięcy widzów – polsko-litewskie rycerstwo znów waliło w Krzyżaka jak w pięknym filmie nakręconym w 1960 r., gdy Bundeswehra była w NATO, a Ludowe Wojsko Polskie w Układzie Warszawskim, gdy z plakatów straszył Adenauer w płaszczu z czarnym krzyżem.

Zobacz dostępny w naszym serwisie opis książki Roberta Traby Historia – przestrzeń dialogu

pixelstats trackingpixel
 

• • •

Kategorie: Świadomość historyczna

Komentarze

  • Dodaj komentarz
     
    Twój gravatar
    Imię
     
     
     

    Można używać podstawowych znaczników XHTML w treści komentarza. Podany w formularzu mail nigdy nie będzie publikowany. Redakcja zastrzega sobie prawo edycji lub usunięcia komentarza, jeśli jego treść nie odnosi się do treści artykułu lub narusza zasady netykiety.

     
     
 

Patronat

Serwis objęty jest patronatem Polskiego Towarzystwa Historycznego oraz portalu historycznego Histmag.org