Trzeci wymiar historii w Muzeum Historii Polski
Polskie muzealnictwo zdaje się coraz sprawniej dostosowywać do wymagań współczesności – powoli kończą się czasy tradycyjnych kapci i grobowej ciszy. Nowe standardy ustaliło Muzeum Powstania Warszawskiego, które niedawno udostępniło swoją wirtualną ekspozycję. Kolejnym projektem tego typu jest prezentacja Muzeum Historii Polski.
Muzeum Historii Polski powołane zostało przez Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego Kazimierza Ujazdowskiego 2 maja 2006 roku. Tak o misji przyszłego muzeum pisze jego dyrektor Robert Kostro: Muzeum Historii Polski ma za zadanie stworzyć przekrojową prezentację najważniejszych wątków polskiej historii, ze szczególnym uwzględnieniem zagadnienia powstania, obrony i kształtowania mechanizmów wolności w Polsce – począwszy od demokracji szlacheckiej aż po „Solidarność”. Muzeum będzie posługiwało się nowoczesnymi formami interaktywnymi i multimedialnymi oraz zamierza angażować najwybitniejszych architektów i plastyków do stworzenia atrakcyjnego kształtu plastycznego ekspozycji.
Dobrze świadczy już samo spojrzenie w skład poszczególnych działów, z których trzy najbardziej liczne to działy: badawczy, edukacyjny oraz public relations. Wyraźnie odzwierciedla się to w aktywności MHP w internecie i przy okazji imprez takich jak II Pikinik Historyczny, organizowaniu oraz współorganizowaniu konferencji i dyskusji, działalności wydawniczej, a także naukowo-edukacyjnej.
Chociaż muzeum nie ma jeszcze nawet własnej siedziby, prowadzi już działalność ekspozycyjną – dostępne w internecie są trzy wirtualne sale prezentujące wystawę pt: Odważmy się być wolnymi, którą w listopadzie 2006 roku oglądać można było w Muzeum Narodowym. Ekspozycja przedstawia drogę Polski do niepodległości od początku XX wieku.
Jest to całkowicie nowe podejście do tego typu prezentacji. Na stronach internetowych muzeów często spotkać można już katalogi wystaw – bazy materiałów prezentowane jednak wciąż w tradycyjny sposób – jako zdjęcia z opisami. Przeniesienie wystawy w przestrzeń trójwymiarową, czego dokonało Muzeum Historii Polski, jest jednak w Polsce dużą nowością. Umożliwienie internautom zwiedzenia wirtualnej ekspozycji w sposób nieskrępowany – bezpośrednio dający wrażenie „zwiedzania”, a nie tylko przeglądania katalogu wystawy, zdecydowanie zmienia sposób jej odbierania. Trzeba dosłownie pochylić się nad wirtualną gablotą, eksponaty obejrzeć także z tyłu, odejść od nich lub je okrążyć. Taka forma zachęca do eksplorowania wystawy, wykracza poza klikanie przycisku „dalej”. Pozwala także na nieliniowy, indywidualny odbiór ekspozycji oraz zinterpretowanie wystawy jako całości koncepcji jej twórców. Zwiedzający odbiera nie tylko poszczególne eksponaty, ale interpretuje także ich układ i przedstawienie plastyczne całości.
Część wirtualnej ekspozycji Muzeum Historii Polski
Odwzorowanie wizualne wystawy jest do tego stopnia dokładne, że zachowany został nie tylko układ poszczególnych eksponatów w salach, lecz także wydawałoby się tak mało znaczące szczegóły jak wygląd parkietu. Odwiedziny w wirtualnym muzeum pozwalają na dostęp do wystawy, której w realu nie można już oglądać. Ograniczeniem jest jednak bariera technologiczna – trójwymiarowe odwzorowanie niektórych materiałów nie jest odpowiednio szczegółowe, dlatego twórcy wystawy udostępnili także odpowiednie fotografie. Niestety, przy części eksponatów brakuje tego typu materiałów.
Nowe możliwości technologiczne wymagają od muzealników wypracowania odpowiedniego kompromisu pomiędzy efektownością a dostępnością (accessibility). Wirtualna wystawa Muzeum Historii Polski: Odważmy się być wolnymi to kolejny krok w upowszechnianiu w Polsce idei muzealnych ekspozycji online.
• • •
Kategorie: Muzeum - nowe strategie / Zasoby
Skrócony link: Kopiuj adres odnośnika
Kliknij tutaj, aby wygenerować przejrzystą wersję do czytania lub wydruku
Być może zainteresują Cię też te artykuły:
Mnie nie przekonuje ta forma prezentacji zasobów muzeum. Jeśli policzyć koszty, za zrobienie takiej prezentacji na pewno trzeba było zapłacić więcej niż za przygotowanie tradycyjnej strony – katalogu z czytelnym opisem zbiorów i dobrej jakości fotografiami/filmikami. Przez ten trójwymiarowy interfejs nie da się przeczytać opisów prezentowanych przedmiotów, a w takim wypadku cała wystawa trochę mija się z celem.
No tu się nie zgodzę, jak ze wszystkim, początkowe nakłady są zawsze wysokie z czasem z pewnością maleją w miarę upowszechniania metody. Ja jednak zwracałbym uwagę na pozytywną rolę możliwości ukazania całości aranżacji wystawy – przecież już standardem stało się nie samo wystawianie przedmiotów ale tworzenia z nich całej narracji podporządkowanej ogólnemu założeniu.
Co do niemożności przeczytania opisu, to nie wiem czy zauważyłeś że po naciśnięciu prawym przyciskiem na każdy z obiektów pojawiają się zdjęcia przedmiotu w wysokiej rozdzielczości wraz z dokładnym jego opisem.
Tutaj mamy więc zarówno to co postulowałeś – czyli katalog wystawy, jak i to co ja uważam za zaletę czyli całościowy ogląd. Dwa w jednym.
Ale ta prezentacja „wirtualna” jest całkowicie nieczytelna… Jeśli ktoś chciałby się zapoznać z tymi eksponatami i materiałami, czytelny katalog z odpowiednimi opisami przydałby mu się bardziej niż taki – trochę efekciarski – spacerek po kilku salach.
Rozumiem że nie odnosisz się akurat do mojego twierdzenia o wystawie jako całości, choć to przede wszystkim uważam za najbardziej fascynujące w tej ekspozycji. Materiały nie stanowią jakichś niezykłych rarytasów – raczej jedne z wielu podobnych – to ich kompozycja i układ jest całym sensem.
Katalog wystawy jak najbardziej, ale uważam że nie pokaże on właśnie tych elementów.
A graficznie jeśli poddać dyskusji to jako pierwsza (jedna z pierwszych?) tego typu prezentacji nie możemy wymagać żeby zajął się tym od razu Bagiński. Trochę to toporne, ale pionierskie – pierwszy lot braci Wright trwał 12 sekund na odległość kilkudziesięciu metrów, kilka lat potem latano kilkadziesiąt kilometrów. Jestem pełen optymizmu.