Feministyczny midrasz. Alternatywne sylwetki kobiet biblijnych.
Potrzebujemy publikacji, które zrewidują prawdę o kobietach. Tym bardziej, kiedy mamy do czynienia z egzegezą najważniejszej księgi chrześcijaństwa – Biblią. Czas, by obraz kobiet się zmienił i by te niezłomne przodkinie dzisiejszych chrześcijanek zajęły należną im pozycję. „After the Apple”, w polskim tłumaczeniu „Tajemnice biblijnych kobiet” , stanowi lekkostrawną, czasami krymi-banalną strawę, ale odkrywa przemilczane dotąd historie. Pokazuje, że plemię izraelskie nie uformowałoby się bez ich sprytu i inteligencji oraz poświęcenia.
Wszystko zaczęło się od jabłka. I od wdzięków pięknej Ewy, która postanowiła uświadomić seksualnie siebie i Adama, nakłoniona (uwiedziona?) przez węża. Teolodzy nie zostawiają na niej suchej nitki, tymczasem jej nieposłuszeństwo miało i dobre skutki: ludzkość stała się świadoma kresu i zyskała mądrość, jakiej by bez występku Ewy nie zaznała. To Adam okazał się niedojrzałym partnerem i zrzucił na nią za te czyny odpowiedzialność. Potem pozostałe kobiety musiały dźwigać to jarzmo i odkupiać za każdym razem winę swojej przodkini.
Naomi Harris Rosenblatt w barwny, prosty sposób komentuje losy następczyń Ewy. Jej ulubionym motywem jest nieposłuszeństwo – patriarchom, mężowi, braciom, by realizować cele Boga zawarte w Przymierzu i cele wspólnoty. Opisuje zatem mężną Sarę, która w wieku 91 lat zostaje matką, rzedsiębiorczą Rebekę i kochającą Rachelę – wytrwale dążących do zrealizowania planu boskiego mimo ogromnych przeszkód. Oto dlaczego Tamar, moja ulubiona bohaterka, decyduje się przebrać za ladacznicę i uwieść teścia, by nie skończyć jako biedna wdowa, wygnana z wioski. Oto, dlaczego Rebeka decyduje się na opuszczenie rodzinnej wioski i podróż z Jakubem do Kanaan. I dlaczego Batszeba, miłość Dawida, roztropnie nakłania męża do wyznaczenia jej syna, Salomona, na następcę tronu.
Autorka”Tajemnic biblijnych kobiet” porównuje sytuację kobiet w czasach patriarchów z czasem współczesnym, tłumacząc ich wybory. Dzięki temu łatwiej nam utożsamić się z jej bohaterkami. Samo Pismo zostaje przez nią sprowadzone do nośnika uniwersalnych prawd i wzorów osobowych kobiet, kopalni wiedzy, z której Naomi Harris Rosenblatt czerpie opowieści o wybranych kobietach. Dba przy tym, by język jej wywodu nie był suchym, przesyconym metaforami, opisem poetyckim. To język kryminału, romansu, psychologicznych analiz. Wyjątkowo mało jest też cytatów, z których pochodzą opowieści – Biblia jest niejako zarysem rozważań o kobietach. Inspiracją do złożenia hołdu ich zmaganiom i postawom. Czasem ze szkodą dla całości opowieści – aż chciałoby się gnieniegdzie odnaleźć potwierdzenie rozmyslań autorki w wersetach Księgi. Brakuje też histporii nowotestamentowych – pikanterii dodałby przypadek Marii Magdaleny. Ale Naomi Harris Rosenblatt jest terapeutką, pomagającą kobietom odkrywać siłę ich płci, nie komentatorką Pisma. Próbuje zatem odnaleźć uniwersalne tropy postaw kobiet biblijnych i pokazywać je współczesnym. A nic bardziej budującego, niż odnaleźć podobne do swoich zachowania u matek religii judeo-chrześcijańskiej. I przy okazji zrewidować panujące wśród praktyków tego wyznania uproszczone i jednowymiarowe widzenie kobiet Biblii.
Naomi Harris Rosenblatt
Tajemnice biblijnych kobiet
Wyd Twój Styl. Warszawa 2006