W kontakcie ze starymi wizjami przyszłości można można poczuć jakiś dziwny rodzaj satysfakcji. To z pewnością głupia pewność siebie wynikająca z faktu, że o otaczającej nas rzeczywistości wiemy o wiele więcej niż ludzie, którzy wyobrażali sobie ją sto lat temu. To poczucie wyższości biorące się z przeświadczenia, że nasze patrzenie na współczesny świat jest bezpośrednie i czyste – a tamto to tylko miraż i fantazja.
Czytając opisy machin budowanych w umyśle Juliusza Verne’a można spojrzeć na ich funkcjonalność z podziwem albo z politowaniem. Oglądając pocztówki Villemarda, można śmiać się z nieporadnych urządzeń, albo zastanawiać się, dlaczego wyobrażano je sobie tak, a nie inaczej.
Bez względu na to, jaki sposób podejścia do tego typu materiałów wybierzemy, warto w kontekście tego wyboru mieć wizję współczesnych wyobrażeń o przyszłości. Jest bardzo prawdopodobne, że za sto – dwieście lat też poprawimy komuś humor naszymi naiwnymi koncepcjami.
Wizje roku 2000: Pociąg elektryczny, 1910.
Wizje roku 2000: Plac budowy, 1910.
Wizje roku 2000: Na ulicy, 1910.
Wizje roku 2000: U fryzjera, 1910.
Wizje roku 2000: W szkole, 1910.
Wizje roku 2000: Komunikacja – kino, telefon, telegraf, 1910.
• • •
O ile nie zaznaczono inaczej tekstowa treść tego artykułu jest dostępna na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa-Na tych samych warunkach 3.0 Unported.
Komentarze
Redakcja zastrzega sobie prawo edycji lub usunięcia komentarza, jeśli jego treść nie odnosi się do treści artykułu lub narusza zasady netykiety. Komentarze są moderowane.