Imre Kertész: niebezpieczeństwo neutralizacji pamięci
W “Dzienniku” z 4 sierpnia opublikowano skrócony tekst wystąpienia Imre Kertésza, jakie odbyło się w tym roku w berlińskiej Akademii Sztuk. Obok różnych wątków politycznych, dotyczących problemu jednoczenia się Europy i zagrożeń takich jak terroryzm, mówi wiele o kulturze i pamięci.
Nie może być żadnych wątpliwości, że kryzys, a nawet rozłam, którego jesteśmy teraz świadkami w całej Europie, jest przede wszystkim natury kulturowej.
Kryzys cywilizacji Europejskiej objawia się między innymi w przyjęciu do wiadomości Jugosławiańskiego ludobójstwa, marginalizacji i neutralizacji go w świadomości społecznej Europejczyków. Objawem kryzysu jest także brak pamięci o Holocauście i komunistycznych gułagach – mimo tego, że ta pamięć jest wciąż odświeżana przez różnorakie instytucje i edukację. Kertész pokazuje niebezpieczeństwo neutralizacji pamięci, schowania gdzieś głęboko świadomości doświadczeń wojny i Zagłady, które przecież miały czegoś uczyć, coś udowadniać, sprawiać, że podobne wydarzenia nigdy już się nie powtórzą.
Z całą pewnością nie jest łatwo pamiętać. Jakiś czas temu byłem na wystawie poświęconej zbrodniom niemieckiego Wehrmachtu i przyłapałem sam siebie na tym, że jako obcokrajowiec usiłowałem uprzejmie, z zastygłą miną zachować zdystansowaną postawę, aby ten przerażający materiał na wystawie po prostu mnie nie powalił. Czyżbym zapomniał, że sam byłem ofiarą tej grozy, ofiarą, która przeżyła? Czyżbym już zapomniał świeży zapach brzasku, kiedy zagrzmiały salwy karabinowe? Niedzielny wieczór w obozie, kiedy wartownicy w krematorium wspominali ciągle świąteczne ciasto? Nie, nie zapomniałem, ale po ubraniu tego w słowa wszystko to wypaliło się i spoczywało gdzieś w moim wnętrzu.
Fragment filmu w reżyserii Lajosa Koltai opartego na wydanej w 1975 roku książce “Los utracony”.
Imre Kertész redefiniuje również pojęcie antysemityzmu, które według niego zmieniło swój charakter – jegtreść uzupełniło doświadczenie wojny. Dowodzi również, że istnienie Holocaustu zależało przede wszystkim od sprawnej, totalitarnej organizacji a nie starego, XIX wiecznego antysemityzmu.
Powinniśmy sobie uświadomić, że prawdziwym novum XX wieku było państwo totalitarne oraz Auschwitz. Na przykład antysemityzm XIX wieku nie mógłby zapewne (albo i nie chciałby) wyobrazić sobie zagłady Żydów. Stąd też nie da się wyjaśnić Auschwitz z pomocą zwykłych, archaicznych, by nie powiedzieć: klasycznych pojęć antysemityzmu. Musimy przyznać, że nie ma tu żadnego organicznego związku. Nasza epoka nie jest epoką antysemityzmu, lecz epoką Auschwitz. Antysemita naszych czasów nie broni się już przed Żydami, lecz pragnie Auschwitz i Holocaustu. Eichmann zeznał na procesie w Jerozolimie, że nigdy nie był antysemitą. Być może w tym miejscu słuchacze wybuchną śmiechem, ale ja absolutnie nie wykluczam, że powiedział prawdę.
W swoim wystąpieniu Kertész wypowiada również pogląd na współczesną kondycję świadomości społeczeństw Europy Wschodniej, która wciąż nie może się uwolnić od wpływu totalitarnej ideologii. Pokazuje, że narody tej części kontynentu nie wywalczyły sobie wolności od komunizmu, ale praktycznie ją otrzymały dzięki rozpadowi imperium Sowieckiego. Wszystkie wystąpienia wolnościowe – rok 1956, 1968 czy 1980, mimo że ważne i szlachetne, nie miały dalszej kontynuacji (Ważne historyczne wydarzenie rozpoznać można po tym, że posiada swoją kontynuację – wiemy to od francuskiego historyka Fernanda Braudela.) – posiadały jedynie konsekwencje: represje, otrzeźwienie, przygnębiające zawsze uczucie bycia pozostawionym samemu sobie, pogodzenie z losem. Efektem tego był brak wiary w możliwość poprawienia własnej sytuacji, co uwidoczniło się na przełomie lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych. Zdaniem Kertésza, państwa Europy Zachodniej nie potrafiły odpowiednio zareagować na tę sytuację.
Odzyskanie wolności nie oznaczało uwolnienia ducha odnowy, a raczej odsłoniło niedobrą przeszłość i resentymenty, skłoniło do rozdrapywania prastarych narodowych ran. W niektórych rejonach przybrało to formę mordów i ludobójstwa, zwyrodniałego, nacjonalistycznego szału, gdzie indziej zaś formę tłumionego, chowanego pod maską demokracji nacjonalizmu.
Na zakończenie wykładu Kertész pyta o rolę pamięci i wiedzy o przeszłośći w życiu współczesnych społeczeństw. Tylko dzięki tej wiedzy jesteśmy w stanie zadać sobie pytanie, czy z tego wszystkiego, co popełniliśmy i wycierpieliśmy, możemy wyzyskać jakieś wartości. Czy możemy nadać własnemu życiu jakąś wartość, czy też zapomnimy o nim jak ktoś cierpiący na amnezję, albo odrzucimy je w samobójczym geście?
Zobacz też:
• • •
Kategorie: Formy upamiętnienia / Świadomość historyczna
Komentarze